Czy ta gra umarła?

Ano ni ma - co ty Janosika ciągle repetujesz?
Apropos rozbudowy Złotej Chatki zwiększył mi się zakres obliczeń pomocniczych do gry - korygowanie stanu populacji.
Podobno zwracałeś się do PT o przeliczenie energii i zadowolenia, czy przeliczą również stan populacji?

 

Przez szacunek dla dzieła.

Aha, czyli jednak program do automatycznego robienia zrzutów ekranowych działa? I archiwum też?
Owszem, mam trzy Złote Chatki i kiedyś je przestawiłem, co skutkowało dziwnym stanem ludności. Napisałem do Pomocy Technicznej: przeliczyli, poprawili z sugestią, by ich nie ruszać bez potrzeby.

 

Z pewnością jakieś dzieło to jest, choć nie uważam, że przez duże D, już nie mówiąc, że bohater ponoć podprowadzony Słowakom

Nie jest tak źle, jak na razie to stała suma do odliczenia (dopóki nie ruszam).

Dzięki, bo to dla mnie ważne. Pytałem na forum angielskim, a oni mówili, że nie da rady. Mam tylko jedną i została mi jeszcze finalna rozbudowa, więc jeszcze wpłynie to na populację, a wtedy PT.

 

Jasne, "Krakow am See" nie jest dawną słowiańską osadą, nazwa "Berlin" nie pochodzi od "Berła", Andy Warhol to nie jest Andrzej Warchoł. Coś jeszcze?
Dzieło przez duże D. nie zawsze rozumiem, a "Janosika" w reżyserii Jerzego Passendorfera się fajnie ogląda.

Oj, tam - Moderatorzy mogą nie znać szczegółów, po rozbudowie napisz do PT i się zobaczy.

 

Nie rozumiem nawiązań - slogany, które przeczą istocie, ale nasz Janosik to faktycznie nie prawdziwy Janosik To, że coś fajnie się ogląda nie znaczy, że jest dziełem (takim uznanym np. przez środowisko filmowe) jak np. Odyseja kosmiczna Kubricka. Janosika lubiłem kiedyś oglądać, jak były dwa kanały w telewizji, chociaż pamiętam z tamtych czasów o wiele lepszego moim zdaniem Robin Hooda z M. Praedem

Spox, nigdy nie wierzyłem moderatorom, choć to chyba akurat nie byli, wolę zdanie tych co mieli do czynienia z tematem.

 

Nie slogany, a istotne tezy. Wg Wikipedii Janosik urodził się w miejscowości Terchova, 15 km na południe od dzisiejszej granicy polsko-słowackiej (nieopodal Rycerki) w 1688 roku. Polska wtedy była dosyć rozległa, ale jakoś nie mogłem się doszukać Słowacji.

Oglądam to co mi się podoba, a nie to, co "autorytety" uznają. "2001. Odyseja kosmiczna" prawdę powiedziawszy mnie nie wciągnęła. Jedynie w komiksie "Szninkiel" ładnie do niej nawiązano.

Wujek Google twierdzi, że serial jest z lat 1984-1986. Bardzo sprytna podpucha, aby sprawdzić ile mam lat. Ta kwestia objęta jest moją prywatnością.

Czyli znowu:

 

Weź im to wytłumacz, mnie to nie obchodzi, ale wiem, że również mają swoją wersję filmową

Nikt niczego nie narzuca, ale to zwykle autorytety definiują co to dzieło, a my możemy się zgodzić lub nie. No wiesz: prestiż, nagrody itd.

2 kanały + 1 regional były jeszcze dość niedawno dla wszystkich, przed wyłączeniem nadawania sygnału analogowego. To, czy ktoś korzystał z satelit czy kablówki to osobna sprawa

 

Aha, o wiarygodność opowieści filmowej ci chodzi. Legendy mają to do siebie, że z każdą godziną się ubarwiają. Kogo obchodzi, że ktoś zjadł w fast foodzie cztery burgery i popił dwulitrową butelką coli - ale baśń, że zjadł cztery woły i popił dwiema beczkami piwa - o, to już jakoś brzmi. A że baśnie dotyczą umiejętności przetwarzania energii, czym jakoś zawsze panie bywają zachwycone - ot, historia cała: światem rządzą kobiety.

A to dwie rożne rzeczy, co widać w czasie głosowania przy Eurowizji: głosy jury złożonego z "autorytetów" nie zawsze pokrywają się z głosowaniem esemesowym publiczności. Coś mi się podoba albo nie, nie potrzebuję "autorytetu", który będzie oceniał za mnie. I sam potrafię swój wybór uzasadnić.

Przed przełączeniem sygnału analogowego na cyfrowy chyba było jednak ciut więcej kanałów. Telewizyjnych.

 

One rządzą - my korzystamy

Tylko nikt nie weźmie go pod uwagę To co wybierasz, ktoś wcześniej wybiera, żebyś miał z czego wybierać

Może. Raczej nie pamiętam, abym korzystał tylko z telewizji analogowej

 

One rządzą - my harujemy.

A co mnie to obchodzi? Tylko niech nikt mi nie narzuca cudzych poglądów.

Kwestia zaufania i tego, że nigdy nie jesteśmy sami: wszystkiego sam nie ogarniesz.

Oj, nie czuję się ekspertem w tym temacie.

 

Bo nie musisz i raczej to niemożliwe. Istnieje zasada masowego gustu i orientacji, dlatego króluje disco-polo i pop A ci tak zwani "znawcy muzyczni" to nie spece od muzyki a marketingowcy, więc kwestia zaufania tylko dla wierzących

 

Raczej miałem na myśli informacje.
Mózg ważący ~2% masy ciała zużywa ok. 20% energii. Trzeba oszczędzać. Jak tak obserwuję czasem, to co poniektórzy nawet sknerzą.

 

Każdy ma prawo do własnych inwestycji. A chciwy traci dwa razy

 

Chyba w przysłowiu było coś o chytrym, nie o chciwym, ale co ja tam wiem.
Inwestycje? Raczej oszczędności, stąd maksymalizacja czynności pozwalających zaoszczędzić na dostarczaniu energii mózgowi: przyzwyczajenia, "autorytety" itp.

 

Czepiasz się, różnica w tylko w zapisie, sens ten sam

Inwestycja umiarkowana Bez tego niestety człowiek nie mógłby funkcjonować - pewne rzeczy "programujemy", żeby skupić się na priorytetach. Nie musisz myśleć nad każdym wdechem i wydechem, ale kiedy chcesz możesz to kontrolować

 

Hm, karoca i furmanka to niby też tylko różnica w zapisie.

To się chyba nazywa "automatyzmy'. Pozwalają zaoszczędzić energię.

 

Jasne...a my leżymy i pachniemy.

 

Jeśli chodzi o pojazd zaprzęgowy to to samo, w kwestii przewożonego ładunku można się spierać Na samochód też mówią fura, bo jedzie

Nie - biegacie po galeriach w pocie czoła i wydajecie nasze ciężko zarobione pieniążki

 

[QUOTE="T.STARK, post: 976435, member: 159"

Nie - biegacie po galeriach w pocie czoła i wydajecie nasze ciężko zarobione pieniążki[/QUOTE]
No chyba Cię uduszę. Nie cierpię galerii. Najwidoczniej zaliczam się do tej "przestarzałej" grupy kobiet, która te miejsca omija z daleka. A co do wydawania Waszej kasy? Waszej kasy? Jesteś pewien, że tylko Waszej? A my nie pracujemy? Mało tego - na dwóch etatach? Pierwszy w pracy, drugi w domu?

 

Krzyczycie, gdy wam się coś nie spodoba.

Oho, zeszliśmy na analizę wyrażeń slangowych?

Jest mnóstwo kobiet, które zarabiają naprawdę świetnie i ich jedynym problemem jest wymyślić, jak tu podnieść ego faceta, żeby kolejny nie uciekł.