Czy ta gra umarła?

Dobrze, że chociaż trzeciego nie wypominacie

Pomińmy już lepiej te analizy słowne, zostawmy je Miodkowi

To podnoszenie ego, to chyba rzadkie przypadki, ale namowy do podniesienia kwalifikacji jak najbardziej

 

Och, jak kobiety perfekcyjnie potrafią dla nas udawać głupie. A wszystko przez konar co stoi i żagiel co płonie. Albo jakoś tak.

 

Tylko te inteligentniejsze

 

No, udawać głupiego to podobno niezwykle trudna sztuka.

 

Żebyś wiedział - szczególnie jeśli chodzi o obsługę tak skomplikowanych urządzeń jak pralka, zmywarka, czy odkurzacz.

 

Udzielić ci korepetycji?

 

Myślałem, że jesteś bardziej inteligentny

 

Podobno się nie da.

 

No tak, wyżej swoich kolan nikt nie przeskoczy

 

A lewactwo tak ślicznie potyka się o własne nogi.

 

A ile ono właściwie ich ma?

 

Jak z płciami - tego nie wie nikt.

 

Czasem można się pomylić

 

Zdarzyło ci się?

 

Setki razy, na szczęście nie w kontaktach bardziej bezpośrednich

 

Setki? Przechwalasz się?

 

Znasz moją skromność - jak mógłbym. Normalnie bez wstydu się przyznaję - niektórzy celowo albo upodabniają się do płci przeciwnej, albo nie zwracają na to uwagi Nie bój się, nie należę do nich

 

Och, któż śmiałby nie znać.

Wychowanie bez ojca.

Zasadniczo - wolno im, choć przykre to.

Ja miałbym się bać? Panowie, jeśli kiedyś zbyt nachalnie uznali, że mam taką orientację seksualną jak oni, raczej nie wspomina tych sytuacji zbyt dobrze. Wolność dotyczy nie tylko innych, ale - szczególnie - mnie.

 

Dosyć już tego słodzenia, bo wpadnę jeszcze w samozachwyt

Chyba nie jest to regułą - wielu tego nie robi, wychowując się bez ojców. Zresztą co masz na myśli ojciec, bo bywają różni i czasem lepiej nawet jak go nie ma (może to dotyczyć również matek). Walisz stereotypami.

Nie musi to być też w pełni świadome - niektórzy mogą po prostu tak wyglądać i nie musi być to dla nich przykre, jeśli nie podążamy znowu za jakimiś wzorcami, które też nie są stałe, a zmieniają się na przestrzeni czasu.

A na kogo ty trafiłeś i co ty im zrobiłeś? Opowiedz o tym

 

Ba, a nawet nie zacząłem być miły.

Bez ojca to bez ojca: albo nieobecny duchem, albo nieobecny ciałem, albo co tam kto woli - w każdym razie bez ojca.
Problem braku fizycznej obecności matek, uwzględniając politykę sądów rodzinnych, jest raczej sporadyczny. A o przypadkach gdy "mamusia nie kochała" to już takie tomiszcza napisano, że co ja tam, biedny, będę się wymądrzał.

Naprawdę nie wiem, co na to rzec.

Brak ojca, brak wzorca.
Czasem to świadomy wybór.
A wzorce zmieniają się na przestrzeni czasu - dla podkreślenia własnej męskości nikt przecież nie chodzi w zakutym łbie, czyli jak rycerz. Chodzi o wzorce w danej epoce.

Powiedziałem stanowcze "nie" i podkreśliłem, że "nie" znaczy "nie".